czwartek, 20 stycznia 2011

FUSIBLE (Fuse link) - reaktywacja

Historia moich fusibli zaczęła się podobnie jak przygoda mojego kolegi Artura, stąd też dzięki jego artykułowi i rozmowie Via telphone udało się szybko dokonać reanimacji pacjenta i przywrócenia podstawowych funkcji życiowych. Nadmienię też, że do tematu zabierałem się prawie 2 lata i konieczność mnie zmusiła... do realizacji :)

Jako wprowadzenie opiszę czego się spodziewać i gdzie szukać. Bo zdarzenie losowo wybitnie wredne.\
Dnia wcześniejszego byłem w trasie i przejechaliśmy ponad 300km z czego większość autostradą w tempie słusznym czyli 110-130km/h. Dwa dni później bez słowa ostrzeżenia auto postanowiło nie zareagować na polecenie stacyjki ROZRUCH. Słychać tylko lekkie tyknięcie przekaźnika, brak jednak działania właściwego. Po chwili analizy sytuacji brak jednoznacznego wytłumaczenia Bo podejrzanym był 2 letni akumulator, w którym mogła pękną jakąś płyta wewnątrz.  I tu dzięki Arturrrowi przeprowadziliśmy analizy podobnych przypadków jednak u Arturrra nie było już oryginalnej instalacji bo ktoś już coś próbował uzdrowić:
  • brak rozruchu 
  • brak możliwości podnoszenia i opuszczania szyb 
  • brak oświetlenia interioru
  • brak świateł awaryjnych (przypadek Arturrowy, który u mnie nie występował. Może dlatego, że    fusible w oryginale jeszcze były)
Najprostszą droga jest zweryfikowanie organoleptyczne problemu. Jeżeli wcześniejsze braki występują to zacznij od wyciągnięcia FUSIbli na wierzch.

1. Odpiąć klemę Aku, żeby przypadkiem zwarcia jakiegoś nie wykonać.
2. Wydobywany prezerwatywkę ostrożenie, żeby móc zweryfikować problem. Znajdziesz go między grodzią, a zbiornikiem spryskiwacza.

Często jest przymocowany jeszcze do grodzi i trzeba odkręcić śrubkę. Potem lawirując między zasilaniem pompek spryskiwaczy, a wężykami tych że samych wydobywasz kondoma. Odwijając taśmę i odsłaniasz 4 małe kondonki. Teraz delikatnie macając, naciągając sprawdzasz jak to się trzyma. Jak nie widać to zsuwasz jeden, po drugim i patrzysz co jest. Albo znajdziesz przerwanego, albo mocno zasiedziałego, u mnie było jedno i drugie.


3. Jeśli nie jesteś przygotowany do akcji zmiany to należy oczyścić kabelek, kawałek fusibla i połączyć żeby dojechać do punktu serwisowego... i przygotować się do działania:

ZAKUPY:
Obudowa bezpieczników DUŻYCH jak w Tirach 4szt (cena około 12-13zł za sztukę - np. firma ANALOGIS na zamówienie)


Bezpieczniki - 2 x 40A i 2 x 60A (cena około 2-3zł za sztukę) i po sztuce na zapas w razie W

Kabel stosownej grubości do przedłużenia kabli od fusibli i połączenia z nowymi bezpiecznikami. Ja zastosowałem 6mm2
Puszka na bezpieczniki (cena około 15zł)
Dławiki 5szt (około 1zł za szt.) - wedle uznania
Oczka do łączenia, cyna, termokurcze, taśma izolacyjna...

Pierwszy etap prac należy wykonać poza autem, czyli przygotować puszkę i jej bezpiecznikową zawartość do zamocowania w komorze silnika. Podobnie jak Arturrr postanowiłem zamocować puszkę na nadkolu między zbiornikiem wyrównawczy, a zbiornikiem spryskiwaczy. W wyniku przechodzących w tamtej okolicy przewodów hamulcowych należy wykonać podniesienie o około 25-30mm co jednocześnie będzie służyć nam za odizolowanie puszki od masy samochodu.

Cynujemy końcówki kabli, lutujemy razem z konektorami, zaciskamy i montujemy w obudowie bezpieczników. 4 kable długie będziemy łączyć w miejscu fusibli, a 4 kable krótkie łączymy z oczkami i skręcamy razem z kablem od akumulatora. Na koniec stosownie izolując.


i otrzymujemy wsad do puszki:


Drugi etap prac - zasadniczy


Odłączyć zasilanie z akumulatora!!

Przenosimy całość do auta na nadkole:


Następny etap to przygotowanie do lutowania czyli wg. własnej logiki sparowanie kabli


Za cynować końcówki gdzie kiedyś były fusible i łączyć z nowym kablem. Dla ułatwienia wiązałem oba kable ze sobą srebrzanką i potem całoś lutowałem i zalewałem cyną.


Wcześniej założoną rurkę termokurczliwą zsuwamy i ogrzewamy w celu zaizolowania... i tak z każdym kabelkiem


Każdy kabel jest schowany w peszlu dla lepszej izolacji, i w taki pakiet wpinamy bezpieczniki, zamykamy klapkę i 
podpinamy akumulator...

Dokonujemy sprawdzenia czy wszystko działa, a działać powinno :)

UWAGI KOŃCOWE:
- lutować mocną lutownicą i najlepiej w temperaturach dodatnich - ułatwi to pracę i zagwarantuje dobrą jakość lutów.
- może się przydać w paru momentach dodatkowa para rąk

wtorek, 11 stycznia 2011

Maria AWARIA 10.01.2011

Początek roku był śnieżny i moroźny, tak jak to przystało na prawdziwą zimę. Śniegu nasypało, więc z przełomem roku włączyliśmy się landklinicznie w pomoc fundacji ProEquo, która działa na rzecz zwierzą. Pomogliśmy w dostarczeniu pokarmu i uruchomiliśmy bieżącą wodę z linią naziemną, która dotarła aż dopadoka. 

Po powrocie do Szczecina i nocy odpoczynku o poranku disco zaniemogło. Pierwsza myśl to akumulator bo dziwnie przygasało oświetlenie wnętrza. Przy próbie rozruchu cisza jak makiem zasiał. Próby dalej: światła świecą - mocno i wyraźnie, wentylator umarł, brak opuszczania szyb. Telefon do przyjaciela. Arturrr obstawia, że to fusibe link padł. Więc grzebanie pod zbiornikiem spryskiwacza. Od taśmowanie wiązki i w rękach został jeden kabelek w którym się utleniło połączenie. Ale czy to wszystko? Połączone na szybko i próba, silnika zagadał od strzału. Szybko sobie przypomniałem, że w 2009 roku przed wakacjami chciałem to zrobić na zapas, ale jakoś zabrakło chwili i motywacji. Teraz zostało wszystko wzięte na stół i projekt wszedł w fazę realizacji:

Wiązka została przygotowana jak już wspomniałem w 2009 roku, ale pokrywając się kurzem czekała na swoje 5 minut. Do budowy użyłem 4 gniazd bezpieczników MAXI, kabla podłączeniowego z klemy 10mm2, oraz kabli 6mm2 łączących bezpiecznik z oryginalną instalacją. Do tego trochę oczek w stosownym rozmiarze, koszulki termokurczliwe i peszle. Do tego bezpieczniki MAXI 2x 40A i 2 x 60A





Na nadkole koło zbiornika przyszła puszka elektryczna w wersji hermetycznej. Montaż nastąpił przez dwie warstwy grubego tworzywa, dzięki czemu nie ma możliwości zwarcia się z masą pojazdu na śrubach mocujących skrzynkę. Każde wyjście z puszki jest poprowadzone przez dławiki co zabezpieczy przed przecieraniem się kabli i dostawaniem się wody do wnętrza.
Skoro jest puszka można włączyć nową instalację w starą.




Kable zostały ze sobą polutowane oraz pokryte folią termokurczliwą, a na to przyszedł peszsel, który zabezpieczy przed przecieraniem się kabli o metalowe elementy pod maską.










Główny kabel przykręcony do klemy, wychodzące kable polutowane z oryginalną instalacją i zabezpieczone, bezpieczniki wpięte i próba wypadała pozytywnie. Więc nic innego tylko zamykać puszkę i maskę. Teraz tylko się cieszyć znowu sprawną i bezpieczną instalacją.








Szczegóły możecie poczytać w artykule na LandKlinice [DI' 94] FUSIBLE - reaktywacja