poniedziałek, 1 lutego 2010

Białe Plamy 31.01.2010

Już tradycyjne coroczne spotkanie w Bornym czyli Białe Plamy 2010. Jak zwykle zjechali się znajomi królika, którzy zamieszkali pod dachem SkinaMarów. Wieczorem podjadanie dziczyzny upolowanej i przygotowanej w kapuście przez Sławka. Oraz rozmowy o życiu i land roverach. A dla sprawności palców i umysłu gra w Jenge. Wszystko w rodzinnej atmosferze. Tradycją też już jest nawał śniegu na nasze spotkania tym razem zima też dopisała. Jedyna sensowna droga do Bornego wiedzie przez Szczecinek, reszta śliska i zasypana. Drogi odśnieżone ale na poboczach zaspy miejscami na 2 metry. 


Skoro śniegu kupa to spacery, walki na śnieżki i inne śnieżne wygłupy, a popołudniu plan na kulig. Jednak trudno zrobić kulig bez sanek! Wiec pojechaliśmy tylko, albo aż na tamę zrobić ognisko. Dojazd to raczej forma przeprawy i torowania drogi, śniegu miejscami na metr i zaspy zatrzymujące 2 tonowe pojazdy prawie w miejscu. Dla nas brodzenie w śniegu po pas to frajda więc poużywaliśmy sobie. Na samem tamie pojawiły się jednak małe problemy techniczne, po pod powierzchnią śniegu pojawił się lód. Więc wyciągarka musiał troszkę popracować by wydostać z opresji 3 auta. Po udanej walce czas na ciepłą kiełbaskę z ogniska. Powrót do Bornego był również fascynujący bo wracaliśmy dla odmiany inną drogą czyli przecieranie kolejnej dziewiczej drogi po opadach śniegu.

Spotkanie zakończyliśmy w niedzielę po śniadaniu. Każdy ruszył w swoją stronę, ale każdy powiedział to samo: do zobaczenia za rok!