wtorek, 4 maja 2010

Warsztat 04.05.2010 (przegub, snorkel i alternator)

Parkując pod firmą coś dziwnie zaczęło strzelać, jeszcze jedna próba do tyłu cisza. Powrót popołudniu i przy parkowaniu znowu hałas. Telefon do SST czy mogę przyjechać na wizję lokalną. Wpadaj, to zobaczymy. Z tym wpadnięciem był jednak mały problem bo przy wyjeździe z parkingu na górce auto przestało jechać :( Gdzieś moc idzie bokiem. Zapinam Diff-locka auto rusza! Znaczy się któryś most nie napędza kół. Wypięty diff lock, głowa pod auto i pięknie się kręci przedni wał. Chwilę jeszcze na diff locku zapiętym do najbliższego parkingu. Po konsultacji telefonicznej odkręcam przedni wał i zabieraki z przedniej osi. Diff zapięty i jazda do serwisu. Przestało chrobotać nawet. Auto prowadziło się jakoś inaczej przyzwyczajenie do 4x4 jest jednak duże. 30.04 w warsztacie brak miejsc na podnośnikach więc auto musi długi weekend zamiast na tamie spędzić w kolejce. Plus jednak taki, że przyszedł snorkel więc będę mógł sobie go na spokojnie zamontować. 

Jak na renomowane produkty przystało montaż był bajeczny. Prosta i czytelna instrukcja obrazkowa. Komplet wszystkich niezbędnych części do montażu i szablon wg, którego należało wyciąć otwór z błotniku. Tu sposoby są różne. Ja wykleiłem na początku błotnik taśmą malarską,potem od szablonu odrysowałem miejsca otworów. Do śrub mocujących jako fasolki oraz duży okrąg na przejście snorkla do wewnątrz. Wywierciłem wszystkie otwory (duży okrąg nawierciłem w koło, a potem nożycami do blachy wyciąłem. Na koniec całość wyszlifowana pilnikiem i papierem ściernym. Zdemontowałem chlapacz plastikowy z wewnątrz oraz puszkę filtra powietrza i przystąpiłem do przykręcania. Należy przychwycić na początku na 2 śrubki i wkręcić pozostałe. Dopiero na koniec dociągnąć. Przyda się grzechotka z krótką rączką bo jest troszkę ciasnawo. Po przymocowaniu do błotnika montujemy blaszkę na słupku. Oczywiście też są wszystkie elementy czyli blaszka z gotowymi otworami, 3 śruby (INOX) z podkładką hamująca i 5 nitów. Przykręciłem blaszkę do snorkla i całość przyciągnąłem do słupka. Nawierciłem skraje otwory i zanitowałem. Na koniec pozostałem otwory i nitowanie. Snorkel był na swoim miejscu,teraz pozostało zatkanie odpływu w puszce filtra i montaż uszczelki na krawędzi puszki. Całość przymocowałem delikatnie na sylikon. Sylikon został wciśnięty też w szczelinę między snokel i błotnik by syf się tam nie zbierał.

Po weekendzie odbieram paskuda. Padł przegub w prawym kole. Prawdopodobnie winowajca była woda z pokonywania brodu podczas Atomowego Topienia Marzany. W kuli było mało smaru i nastąpił proces korozji a efekt końcowy to pęknięty wieniec i wyspanie się kulek. Przegub został wymieniony na nowy, a wraz z nim nowe łożyska piasty, łożyska zwrotnicy i uszczelniacze. Do pakietu został dostarczony jeszcze nowy alternator, ponieważ zimą zaczęły się problemy z odpalaniem mimo posiadania 2 akumulatorów pod maską. Winowajcą był brak dostatecznego prądu ładowania. Alternator został dopasowany z jakiegoś opla. Mocy miał być zapas czyli 150A, po montażu okazało się, że nawet lampy odżyły. Prawdopodobnie mała ilość światła była spowodowana brakiem prądu bo auto na szosowych obrotach ładowało na poziomie 13,2-13,6 volta. Nowy alternator zmienił stan na właściwy czyli przy pełnym obciążeniu daje 14,2V. Uzdrowiony wrócił do domu...
PRZEBIEG: 269043

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz